Każde dziecko miało wyrobić normę 60 dziesiątków dziennie, w soboty: 90 dziesiątków. Oznaczało to, biorąc pod uwagę dwie godziny dziennie przeznaczone na pracę, 30 dziesiątków na godzinę do zrobienia przez każde dziecko. Jak można się było spodziewać, niewiele dzieci wyrabiało popołudniu normę, w związku z czym wracały wieczorem do pracowni i pozostawały w niej aż do wyrobienia normy dziennej.
Pozostaje niejasność, co do wieku, w jakim dzieci zaczynały wyrabiać różańce. Wydaje się jednak, że dzieci rozpoczynały pracę po pierwszej Komunii Świętej, to jest w wieku około siedmiu lat. Młodsze dzieci pomagały zbierać paciorki i wiązać łańcuszki przygotowując je do nawlekania dla starszych dziewczynek (7.235-7.236)
„Byłam bita każdego wieczora za niewyrabianie normy. Pewnego razu, już po prostu nie mogłam wytrzymać, dlatego ukradłam garść różańców dziewczynce z naprzeciwka, która wyszła z sali. Gdy zakonnica przyszła, ta z naprzeciwka powtarzała „Zrobiłam je, zrobiłam, ktoś mi ukradł”, ale zakonnica nie uwierzyła, wyciągnęła ją na środek sali i zaczęła bić.” (7.254)