Od razu pomyślałem o opowiadaniu „Smok” Bursy. To to, gdzie do małej podkrakowskiej wsi zajeżdża dziennikarz i czekając na autobus staje się świadkiem obrzędu poświęcenia dziewicy na ofiarę dla miejscowego smoka. Tu też folklor: tkanie dywanów, małe wioski zagubione na pustyni, kamienowanie kobiet. A ona, ta z Teheranu, ona taka nowoczesna – nokia, canon i peugeot – nic nie robi. Tak jakby to całkiem normalne było, że w podkrakowskiej wsi dziewicami karmi się smoka.
(3,5/3,5)