Ilekroć idę Żurawią (na przykład w minioną sobotę rano) czytam napis: mógł być Korczakiem. Zmarł w zeszłym tygodniu. Całkiem zapomniany, potępiony i bez kwiecistego nekrologu (ogromny kontrast w porównaniu ze śmiercią Wielkiego Kardiochirurga). Jakby w ogóle nigdy nie czynił dobra. Jakby już nie był człowiekiem.
(Czy to znaczy, że jeśli dzisiaj napiszą o tobie, że nie jesteś człowiekiem, to przestajesz nim być?)
1 Comment