Starsza pani wsiada do sto siedemdziesiąt.
W pierwszym rzędzie siedzeń mężczyzna w futrzanej czapce zajął dwa miejsca.
Starsza pani omija go. Widzi wolne miejsce.
W drugim rzędzie siedzeń, pod oknem śpi bezdomny. Niechlujnie naciągnął kołnierz na nieumyte włosy.
Starsza pani staje nad wolnym siedzeniem. Teraz widzi kto siedzi obok.
Starsza pani rozgląda się po autobusie zajętych siedzeń. Bezdomny śpi.
Starsza pani patrzy na nieład włosów, plamy na kurtce, czuje ostry zapach.
Najpiękniejsza jest w momencie kiedy się waha.
Jedną ręką opiera się o powietrze ale nogi drżą.
Ostrożnie starsza pani siada.