Autor bloga (bez serca) i dobroczynność

Pierwsi wsiedli na Gdańskim. Bezbłędnie wyławiali z tłumu osoby bez nalepek. Ich zmiennicy pojawili się na Świętokrzyskiej: dla pewności jeszcze raz przesłuchali pasażerów. Na Politechnice nie podszedłem do bankomatu: czyhała przy nim dziewczyna, z wyrazem „Da pieniążka, da!” na ustach. Na przejściu przy placu Unii polowanie na przechodniów. Wreszcie poddaliśmy się. Czerwona naklejka pod lwem z kina „Moskwa” zapewniła nam nietykalność do końca wieczoru.

(Nie, żebym był przeciw. Mnie instynkt stadny nieco irytuje.)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s