Autor bloga znów czyta w tramwajach

W recenzje przestałem wierzyć, kiedy na którymś portalu internetowym przeczytałem, że „Magnetyzer” (powieść będąca nieudanym naśladowaniem przygód Mocka, napisana nieudolnie, ani pasjonująca jako kryminał, ani wciągająca jako opis przedwojennej Wa) ma recenzje o niebo lepsze od „Przystanku śmierć” (naprawdę trzymającego w napięciu kryminału miejskiego, który – nie wiedzieć czemu – rozgrywał się tuż obok mnie). Niewiarę w recenzję niniejszym wyznaję. Co przychodzi mi o tyle łatwiej, że przeczytałem już drugi tom z cyklu tego, co „Przystanek”. Nieco gorszy, bardziej może banalny, ale w napięciu trzymający prawie do końca i sprawnie elementy urbanistyczne, uczuciowe i patomorfologiczne łączący.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s