święto proletariuszy wszystkich krajów
spędziliśmy razem z proletariatem wielkiego miasta
w ulubionym przez proletariat parku na obrzeżach.
proletariat stawił się masowo
co lepsze miejsca w autobusie zajął
umożliwiając nam podróż na drzwiach (choć prawie bez tlenu)
następnie wysypał się z autobusu
zakupił bilety oraz napoje zimne
i w proletariackim pędzie ruszył ku ogrodowi
wspiął się na imitacje Tatr i Pienin
sfotografował tulipany
i zanurzył się w oparach waty cukrowej.