Dz.U. Pictures presents „Once”

Once to film bardzo intymny (stoi to w sprzeczności z popularnością, jaką się cieszy. Zresztą część zawiedzionych widzów opuszczała seans nie doczekawszy „prawdziwej” akcji, czyli zapowiadanego, acz nie skonsumowanego „bzyku-bzyku”).

Once to film bardzo prawdziwie (prawie dokumentalnie) i prosto opowiadający o momencie niemożliwości. Dwóch osobach, które wiedzą, że to jest piękne, ale wiedzą również, że tylko na chwilę, tu i teraz są obok siebie, a za chwilę odejdą i nigdy w życiu już się nie spotkają. Film o chwili, która nie będzie wiecznie trwać, pozostanie, nawet nie na zdjęciach, tylko w rozmytych wspomnieniach spotkania i niedosytu.

Once to film, którego bohaterów (może właśnie z powodu, o którym powyżej) nie da się nie polubić. Ba, strasznie łatwo, wyszukać w pamięci takiego momentu niemożliwości i utożsamić się. Ech. Pewnie dlatego tak ciężko się wychodzi z kina, gdy w myśli wciąż kołacze „Miluji tebe”.

Once to film, który hipnotyzuje muzyką. Nie wiem, czy to jakieś arcydzieło muzyczne, szczerze wątpię. Ale przez to, że jest to muzyka z historią, i że ta historia staje się po części twoją własną historią, ciężko nie nucić: „tam tam tam tam”, idąc przez środek Wa w piątkowy wieczór.

Once. Kiedyś. Moment w pamięci.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s