„Cudze pole” – trzeci tom Grosera. Rozczarowanie. Spore. Postaci pozbawione psychologii z doklejonymi na siłę traumami z dzieciństwa. Główny bohater, który niestety nie pozostał w pierwszym tomie, pozbawiony charakteru: żenujące są jego wieczory literackie i altruizm podszyty koszmarnym egocentryzmem. Najbardziej denerwuje dydaktyzm takich wątków jak drużyna bezdomnych grająca w piłkę. Nie wiem, czy to właściwie odczytuję, ale „Cudze pole”, mimo wad, to manifest do zastanowienia się nad celibatem, rolą kobiet, wreszcie sensem kościelnego moralizatorstwa. Paradoksalnie rację ma odchodzący z kapłaństwa ks. Cybula, a nie Groser (połączenie św. Franciszka, św. Szczepana i Paulo Coelho) ani Zuzanna (która z zakonu wyniosła tylko poczucie grzesznej cielesności).
Książkę kończy panegiryk autorstwa wydawcy. Aż dziw, że nie podpisał się pod nim książkowy Witold Gawrolik.