Pan na przystanku wyciąga zza poły garnituru żołądkową gorzką. Żołądkowa gorzka trafia do przełyku pana na przystanku. Pan na przystanku, patrząc na niedoszłych pasażerów, podnosi się, wyciąga ręce i rozpoczyna monolog:
„Żeby was ch… przer…ły, wy ku..y je..ne”…itd.
Przez chwilę zdawało mi się, że jestem w teatrze.