(Przez tłum zaspanych urzędników, wyperfumowanych asystenetek i roztrzęsionych emerytek, przepycha się zafrasowany tatuś z dwoma córeczkami. Zapewne na najbliższym przystanku przedszkole. Tłum gęsty. Starsza córeczka woła):
– Dwie księżniczki idą! Dwie księżniczki idą!