Haniebnie uderzono w serce (czy serce może być jednojajowe?) Narodu,
w dobro Ojczyzny naszej, w najwyższe siły moralne,
dotknięto do żywego mnie – obywatela.
Angielski szmatławiec „The Economist”
ważył się podnieść rękę na Ojców naszej Ojczyzny.
I niech będzie pewny, że mu tę rękę obetniemy
(a za artykułem z pewnością czai się sam Michnik).
Bo czyż nasz rząd jest mściwy?
paranoiczny?
uzależniony od kryzysów?
podzielony?
i w znacznej mierze niekompetentny?
Czy minister Sikorski był jedynym ministrem, który potrafił sensownie wysłowić się po angielsku?
Czy rzeczywiście w polityce zagranicznej farsa miesza się z tragedią?
Kłamstwo! Wierutne kłamstwo!
(Mój nos w tym momencie zderzył się z monitorem.)