(Miał wyjść z tego nekrolog)
Słychać jak historia Azji Wschodniej cichutko chichocze:
Japończyk – wynalazcą chińskich zupek produkowanych w Wietnamie.
(Znalazłem gdzieś na marginesie zdarzeń,
informację, że nie żyje).
Przypomniałem sobie
ich paskudny smak, zapach i ciarki w żołądku.
Zaprawdę były obrzydliwe.
Mimo to naszkicowałem parę zdań:
„Górskich szlaków nadzieje!
Genewskich dni i nocy pocieszycielki!
Impresji w mieście na literkę B katalizatory!
O smaku krewetkowym, rosołowym pikantnym
oraz kurczakowym łagodnym.
Zupki chińskie! Przed Wami chylę czoła!”
(Jak na grafomana przystało
doprawiłem je pikantnie sosem z patosu.)
Tyle skojarzeń. Pomyślałem.
(W szafce czekała na mnie Kim Lan o smaku krewetkowym).