Czarny karnawał i biały królik

Witold Wojtkiewicz z wystawy „Czarny karnawał”, Muzeum Narodowe w Warszawie

1.

Boję się, że przyjdzie biały królik. Ten nowy trend na tiktoku ilustrowany kiczowatą ilustracją z „Alicji” (powrót do Krainy Czarów, o której niedawno), prawidłowo odczytuje jej sens. Nadejście białego królika oznacza radykalną przemianę.

Nadejdzie i odbierze dzieciństwo. Ocalić Alicję nim stanie się dorosła, taka była intencja Lewisa Carolla. Oczywiście zachwyt, zauroczenie, ale przede wszystkim lęk przed utratą. Alicja Lidellówna zaraz napotka białego królika, Charles Dodgson pozostanie z nią w tamtym radosnym momencie, ZANIM.

(Nie sposób nie przywołać innego obrazu: ciężarna Dolores otwiera drzwi Humbertowi H. Wszystko już minęło).

2.

Pierwsze polskie tłumaczenie „Alicji” ukazuje się w roku 1910. Witold Wojtkiewicz nie żyje wtedy od roku (wynotowuję z Wikipedii: dziennik, który prowadził, matka włożyła mu do trumny: cóż za niewybaczalne marnotrawstwo!)

Być może jednak zna oryginał (1865) lub przekłady niemiecki albo francuski (oba 1869). Przynajmniej kilka z jego obrazów, pokazywanych na „Czarnym karnawale” w warszawskim Muzeum Narodowym, utrzymanych jest w duchu Carolla.

Czyż Alicją nie jest dziewuszka oparta o kolana frasobliwego Jezusa w „Chrystusie i dzieciach”? Albo mała królewna pod drzewem w „Wezwaniu. Hołdzie”? W „Baśni zimowej” do pojedynku, którego świadkami są jedynie dzieci, stają czarny i biały królik.

Wieczna Alicja przeciw przemijaniu.

3.

Za kilka dni, ku oburzeniu katechetów i plebanów, nadejdzie wieczór, gdy po ulicach będą krążyły zamaskowane dzieci, przebrane za śmierć i jej krewniaków. Należeć będą, choć pora roku nie ta, do tego samego karnawałowego tłumu, który od setek lat, odczarowuje świat, zamienia, odwraca jego porządek.

Czarny karnawał to oswojony dance macabre. Przypomnienie, że wszystko ulega ciągłej przemianie. Mówi o niej Jarosław Mikołajewski w swoim poemacie recytowanym w samym sercu wystawy.

Maski Ensora i Wojtkiewicza. Przebrania. Kostiumy.

Przecież podróż Alicji to również nic innego jak niebezpieczne zanurzenie się w karnawał, którego uczestnicy wcielają się w kolejne role. Kraina Czarów to chwilowe złudzenie. Łatwo wypić eliksir, który uczyni cię dorosłym. Zatracić się w tańcu.

2 Comments

Dodaj komentarz