dziennik 26/25

José Ortiz Echagüe, Pokutnicy, Cuenca, Hiszpania, 1940, źródło: facebook.com

Wielkie

1.

Zapytany o plany na piątek, mężczyzna na tylnym siedzeniu odpowiedział: stanie po białą kiełbasę i ciasta, potem liturgia, innych planów nie mam.

2.

Dawno zdjęli niebieską muszlę budki telefonicznej, z której ćwierć wieku temu dzwoniłem do A. Strasznie się postarzałem na Freta i rozczarowałem tym sobą niemłodym.

3.

Obwieszeni saszetkami, nerkami, aparatami, z planem miasta w dłoni, w wygodnych ubraniach, troje Japończyków (rodzinka jak ze studia Ghibli) w kościele na egzotycznej semanasanta. Musieli im powiedzieć w hotelu, że najlepsze ceremonie są tu. Przenikliwe jak dźwięk kołatki nad uchem klęczącego.

4.

Zamówiła sobie buty na święta, ale były ch..owe i musiała odesłać – kobieta płynnie przechodzi od obuwia do opisywania samobójstw.

5.

Zauważył kwitnące bzy w Wielki Piątek.

6.

O piętnastej w parku dzieci dokonują pochówku pluszowej żyrafy pod krzewami forsycji.

7.

Skoro i mnie czas przemoże – przewiduje Arnulf z Lowanium.

8.

Z grobu i ciemności, z wąskiego paska światła w nawie, wprost pod rozmoczone baldachimy pierogarni, lampy wabiące wieczornych flaneurów.

2 Comments

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi