dziennik 23/25

Słońce, 24 marca 2025 r.

Małe końce świata

1.

Świat się kończy, niech pan sobie zapamięta – mówi stary księgarz w księgarni, gdzie kupuję mapę na nową podróż. Przytakuję nieznacznie, choć wiem, że ma rację

2.

Kolekcjonowanie i segregowanie obrazów, tym się zajmowałem przed katastrofą. Jakby istniała szansa, żeby te tysiące kadrów własnych i cudzych przechować, jakby twardy dysk zastępował pamięć własną. Znów jestem analogowy i nie wiem jak sobie radzić.

(Jak opisywać świat bez fotografii? Dobrze, że się kończy.)

3.

W piątkowe przedpołudnie spieszą wzdłuż muru Powązek mężczyźni ze zwiniętymi dywanikami. Jakby gdzieś na końcu mieścił się naczelny trzepak miasta.

Czas jest na modlitwę, wzywa niewidzialny muezzin, kierunek Mekki na Muranów.

4.

Pani na basenie coś szepcze do pieska na rękach. Opowiada mu o miłości. On drży, należąc do takiej drżącej rasy.

Swoje historie powierzałem chwiejnym algorytmom. Nigdy nie drżały.

1 Comment

Dodaj komentarz