dziennik 13/24

Wayne Thiebaud, Kubek kawy, 1961, źródło: https://www.facebook.com/MUSA958

Wojna, dwa lata później, wieczorem

Jakaś ukraińska rodzina ładuje duży wózek w lidlu, gdzie już ostatki bananów i końcówki pomidorów. Minęło dwa lata. Wojna przyswojona, a więc niedostrzegalna.

Nie to, co tamtego ranka w tłusty czwartek.

Mój powrót na u.

Zapomniałem o szatniach. Pamiętam biblioteki, aule, sale o wydrapanych krzesełkach, studenckie barki, tanie xera. Zapomniałem o szatniach: decydującym momencie.

Podaję pani płaszcz, rozpoczynam studia.

Z wykładu o przymiotnikach

Potrzebowaliśmy ich dużo, żeby wyobraźnia, opis przyrody, zachwyt ciałem. Literatura już się skończyła, teraz mamy obrazy. Razem z nimi umierają przymiotniki. Łakomy wzrok nie potrzebuje podpisów.

Jeśli nie chcecie zapomnieć, napomina pani doktor, czytajcie Iwaszkiewicza.

Najcieplejszy luty w historii (dotąd)

Sanki, które wożę w bagażniku od stycznia opowiadają językiem dawnych zim. Szron, szadź, kra, roztopy, same archaizmy. Gdzie się podziały lute, kiedy były potrzebne.

Nasze katastrofy są przyjemnie słoneczne.

1 Comment

Dodaj komentarz