dziennik 8/24

Manuel Álvarez Bravo, Rozmarzona, 1931, źródło: moma.org

Nastrój sentymentalny

1.

Po dwudziestu pięciu latach. Czas raczej jeszcze chełpliwy. Co się osiągnęło. Tytuły, marki samochodów, lajki na instagramie. Nie pora wymieniać się adresami neurologów i ortopedów.

Było się wtedy tak intensywnie, że się chciało bycie zapisywać, żeby nie umknęło. A jednak umknęło i jeszcze się po latach doszło do przekonania, że się z tego bycia nic nie rozumiało.

Zaczynam od zaproszenia.

2.

Śni mi się babcia. W śniegu, w Pobożnie, idzie do kościoła. W ciemnym wnętrzu odbijają się płomyki.

(Jak wtedy w R., kiedy widziałem spracowane ręce starych kobiet polepione spływajacym woskiem, naprzeciw, na wysokości mojego wzroku).

Czemu nie idziesz na gromniczną, tylko zamawiasz sushi, powiedziałaby, gdyby mówiła.

3.

Wiesz, robię się sentymentalny – piszę do J. Dzisiaj jest studniówka M. (w sukience uspokajającego koloru flagi Europy).

4.

Nowy dyrektor śni mi się. Drugi raz. Ubrany w mundur, generał, feldmarszałek? Kieruje nas do walki o Ogród Saski. Helikopter spada z miliona kilometrów. Ratujemy się z naszym cekaemem w Angoli.

5.

To znikanie w szarości, autobusowatości, każdodzienności. Spieszenie się, przemakanie i nagle, pod kościołem Anny, wyrywa cię z tego czyjś głos., K.

To było dwadzieścia pięć lat temu. Zmyślone miłości. – Nic się nie zmieniłeś – kłamie K.

6.

Cokolwiek napiszę, zawsze jest o przemijaniu.

Dodaj komentarz