1. Ranek
Taniec sikorek. Powietrze błyszczy.
(…)
4.-11. Kalabria (por. tutaj i tutaj)
(…)
15. Urodziny Czechowicza
Spokój prowincji. Kiedy z Lu. pisze M., zaczynam bardzo tęsknić za miastem, które można włożyć do kieszeni i nie trzeba się spieszyć. W którym nawet śnieg ma kolor bardziej biały a w maju kwitną elesemy. Ale potem M. wraca do Warszawy a ja spokojnie udaję, że przywykłem.
(…)
17. Tło
Niebo niebieskie jak ściany ikei. Na śniegu cwałują traktory. Fotografuję Dziecko przy śniadaniu, ale bez tego nieba i bez tych traktorów, scena okazuje się być niepełna. Ciągle umyka nam tło, nie ma go na zdjęciach.
18. O tym jak nie zostałem pisarzem
Przegapiłem moment, w którym mógłbym zostać pisarzem. Podobnie jak przegapiłem wiele innych momentów, ale ten jest ważny. W końcu po szufladach i folderach mam poukrywane notatki, zeszyty, kolejne nieukończone fragmenty prozy. Na przykład o upadku Atlantydy (okolice ósmej klasy, materiał źródłowy: Däniken, dużo go czytałem; powieść kończy się na drugim zeszycie – Atlantyda upada) albo o życiu biurowym (lepiej biurwowym): na jej potrzeby notowałem złotouste słowa byłej przełożonej, ta nie wyszła poza jedną stronę Worda. Ale ostatnio pisało się dobrze, zdania same się układały, nie mogłem przestać pisać. Przegapiłem ten moment. I dzisiaj z trudem klecę jakieś zapiski, z bólem blog.
19. Pan Poraška
Nie będę pisarzem, nie będę też majsterkowiczem. Czym jeszcze nie będę? – zastanawiam się przed urodzinami, w które będę o dwa lata starszy od Modiglianiego.
20. Pan Złota Rączka
Pan przyniósł wiertarkę i wkręty. Wyciągnął bormaszynę i brum brum urządził Dziecku pokój. Kiedy przyjdzie znowu pan? – zapytało Dziecko.
21. Nie głaskać!
Kolekcjonujesz głaski, a ukryłeś swoje urodziny? – dziwi się A. Taki to jest właśnie ten marzec, choć miał być lepszy niż styczeń i luty (pomijając prześwity, wyspy przyjemności jak L.)
22. Rekolekcje




(Kadry z filmu „Ewangelia według Mateusza” Pier Paolo Pasoliniego, 1964)
23. O tym jak zrusyfikowaliśmy Dziecko
С днем Рождения! – zaśpiewało mi Dziecko, które doskonale wie, co się śpiewa przy torciku (nauczyło się od Maszki. Ulubiony kolor: różowy).
24. O życiu codziennym
Nie ma smaku.
(Drobne przebłyski smaku, kiedy jemy pizzę z widokiem na Pałac Kultury albo przychodzi wieczorem M.)
