
(E. Hartwig, Lublin, ul. Lubartowska, 1964, wyd. Ruch, źródło: https://fotolehardi.wordpress.com/category/pocztowki/lublin/1944-1989. Udowadnia, że wszystko się zmieniło)
Śnieg obsypał żółte forsycje.
Zniknął po chwili.
Cięli topole w porannym słońcu.
Padało jemiołą.
Plama po wylanej kawie.
Mój kawałek Krakowskiego Przedmieścia.
Zasiedli za kamiennym stołem.
Patrz, przekwitają już drzewa.
Młode słońce prześwietla okna.
Jakiś ptak usiadł na balkonie.
Promienie, kiedy wyszliśmy.
Deszcz, kiedy wracaliśmy.
(18-23.04.2017)
