
(Kościół na Chłodnej, październik 2016, źródło; a.b.)
Nie rozczulaj się zanadto, poradziła mi A., zanim wyjechałem, więc zdecydowałem się wysiąść w wilgotnej nieprzyjemności ulicy Białej. Obojętnie przeszedłem obok dyń i ożywiłem się nieco, gdy kobieta w kolejce przede mną zażyczyła sobie skórki z gęsich szyjek.
Rozkleiłem się dopiero w auchanie, mając ochotę na pączki i zobaczywszy, że ich nie ma. Pomyślałem, że to jest zły dzień, ta rozmazana sobota.
Mgła z rzeczy mało istotnych. Schowane czubki wieżowców (22.10.2016).
