Znów duchota i wilgoć nocy, wschód słońca i cisza poranka, tajemnicza gra barw świata natury (harmonia mundi). I stale podsycane napięcie między migotaniem a bezruchem, dynamiką zmiany a bezkresnym zapatrzeniem. I wszechobecna miłość – przynosząca pożądanie, rozpacz i śmierć. Bo każda z (…) opowieści zawiera w sobie ton nieszczęścia, niespełnienia, niemożliwości (Tomasz Cyz, Powroty Dionizosa, s. 48).
Na parapecie wysycha trzmiel. Pożądliwość życia na zmianę z upartą obojętnością. I tak doprowadziłoby to tylko do zeschniętej chityny, trawestuję A. (01.07.2016).
