Dziennik. Edona

Nad ranem budzi mnie A. (a może dziecko mnie budzi, a może sam się budzę, nie dojdziesz teraz z tymi godzinami, których przedtem nie znałeś) i mówi: Śniło mi się, że P. urodziła i nazwała dziecko Edona. 

Sprawdzam telefon, a tam jak byk stoi wiadomość, że P. urodziła. Tylko co z tą Edoną? (Imię albańskie, sprawdzam potem, znaczy najukochańsza).

W pewnym sensie stwarzanie świata, podobnie jak jego koniec, tego uczy Miłosz, to są – dla kogoś z zewnątrz – wydarzenia błahe. Jedno lub dwa zdania, które wypowiadasz lub wypisujesz a tam zmienia się wszystko (nawet godziny spania). 

(21.11.2015)

Dodaj komentarz