Dziennik. Falstart

Opowiem Wam o nieprzewidzianych okolicznościach. Budzimy się rankiem, ptaszki świergolą, świeci słoneczko, to od razu kaszka do mikrofali. Za okno wyjrzeć, ludzie zadowoleni. To dawaj, przy śniadaniu jakąś piosenkę na temat. Dajmy na to: Grechuta „Wiosna, ach to ty” albo Skaldów „Wiosna”. A potem to już Myslovitz, może nie na temat, ale zawsze pasuje.

Koło południa nadciąga duża chmura. Styropianowe kulki lecą po Krakowskim. Poranne piosenki dezaktualizują się gwałtownie (03.03.2015).

1 Comment

Dodaj komentarz