Piękny, słoneczny dzień. Kaczki w Ogrodzie Krasińskich goni po śniegu mops. Zamarznięty staw. Wrona siedzi na brzegu. Karmią bułką krzyżówki. Krajobraz jak z Bruegela zmieszanego z Hopperem (zawsze uważałem, że to czysta grafomania rzucanie znanych nazwisk, żeby ozdobić tekst). Wracamy z muzeum w rękawiczkach.
Jestem dziwnie spokojna chociaż ciężko umierać w 20 roku życia (napis wydrapany na ścianie synagogi w Kowlu).
(04.02.2015)
