Dziennik. O czytaniu

Rzecz dzieje się w półśnie. Na metrze Politechnika (co ja robię na metrze Politechnika?) wsiada dziewczyna i czyta Cortazara (czy Cortázar w odmianie traci akcent nad a?) Dobrze się składa, taki traf, bo ja też w metrze i też czytam Cortazara, ale – zaglądam przez ramię – innego, mniej stron mam do przeczytania. Gdyby robić statystyki czytelnictwa w tym wagonie okazałoby się, że aż sześćdziesiąt sześć koma sześć procent osób czyta prozę latynoamerykańską, podczas gdy trzydzieści trzy koma trzy procent kodeks karny (ten wysoki, smutny koleś od prawa karnego wysiądzie w Centrum).

Autor bloga wysiądzie dopiero na Świętokrzyskiej. Minie senne kaczki i nieznanego żołnierza. Z fikcji przespaceruje się do fikcji. (13.01.2015)

Dodaj komentarz