Wtóra podróż na Wyspę (9)

Agrygent

Żeby znaleźć świętą Łucję. Wypatruję tabliczek Via S. Lucia. Wspinam się po wąskich, krętych schodkach. Przyglądam. Zawsze na Wyspie trafiam na Plac Czyśćca. Nawet pod górkę, ciągnąc walizki.

Wieczorem na Placu Czyśćca kinder-party.

Ogien_400x400

O poranku idziemy do kościoła przy Placu Czyśćca. W czyśćcowym ogniu na suficie płoną cztery grzeszne dusze, niepozbawione anatomii (por. zdjęcie powyżej). Każda ma w medalionie własny kocioł: na białym tle uwijają się złote języki ognia. Pani od pilnowania nastawia walce wiedeńskie. Raźno płoną nad pięknym, modrym Dunajem. (Taki moment, gdy heretycy dostrzegają absurd).

Miasto jest tym bardziej kocie, im więcej w nim schodów, zauważa A. Zapisuję tę uwagę, bo powinno być coś o zwierzątkach.

Dodaj komentarz