Publicystyka (18/03/14)

Seria błędów Zachodu wynikająca z nietrafnych kalkulacji i postępującego upadku jego autorytetu.

Majdan. Każdy kto wtedy pisałby, że Ukraina się podzieli, byłby okrzykiwany ruskim agentem. Wszyscy się zachłysnęli. Zwykli ludzie, nieświadomie i politycy z wyrachowaniem, na złość Rosji.

Parlamentarna rewolucja, dokonywana, co usprawiedliwialiśmy sytuacją, z naruszeniem procedur miała być – według Zachodu – prztyczkiem w nos Władimira Władimirowicza (przeczytajcie artykuły z kolejnych dni wtedy, że majdan teraz na Placu Czerwonym). Zachód nie widział żadnego ryzyka uznając rząd, którego legitymizacja oparła się na woli tłumu (nie bacząc na brak formalności takich jak zgodne z prawem pozbawienie władzy poprzedniego prezydenta).

Rosja tymczasem wykalkulowała i przeprowadziła na zimno operację upokorzenia Zachodu. Ograła go wbrew wszystkim szacownym ekspertom i żonom ministrów, wykorzystując jego własne błędy (jak casus Kosowa). Cyniczne i inteligentne zagranie Władimira Władimirowicza.

Władze w Kijowie krzyczące, że potrzebna jest broń atomowa, lądujące w Łasku myśliwce, polscy politycy, którzy marzyli o opromienieniu chwałą Majdanu. Naprzeciw nich on w feerii braw.

(Czasem – w tym czasie – przez chór szacownych ekspertów i żon ministrów przebijały się rozsądne głosy. Zagłuszano je niebawem. Cóż, popuszczaliśmy wodze fantazji tam, gdzie jest twarda realpolitik. Władimir Władimirowicz to zrozumiał, my na Zachodzie ciągle nie).

2 Comments

Dodaj komentarz