We włoskiej restauracji, przy stoliku obok, rozmawiają o śmierci. Nadstawiam ucha. Woda w płucach, nie dało się inaczej, męczyłaby się tylko. Dociera do mnie, że ta śmierć jest inna, dopiero gdy pochowali ją pod jabłonką na działce. Nad pizzą żałoba po śmierci psa.
