Dziennik (03/03/14)

W momencie, w którym przekraczam próg pokoju wszystkie moje pomysły biorą naraz w łeb. Ochota mija. Nie ma woli. Osiadam na fotelu: urzędnicza plecha.

Na podwórze pałacowego urzędu wjeżdża furgonetka z napisem „gilotyny”.

Dodaj komentarz