W momencie, w którym przekraczam próg pokoju wszystkie moje pomysły biorą naraz w łeb. Ochota mija. Nie ma woli. Osiadam na fotelu: urzędnicza plecha.
Na podwórze pałacowego urzędu wjeżdża furgonetka z napisem „gilotyny”.
W momencie, w którym przekraczam próg pokoju wszystkie moje pomysły biorą naraz w łeb. Ochota mija. Nie ma woli. Osiadam na fotelu: urzędnicza plecha.
Na podwórze pałacowego urzędu wjeżdża furgonetka z napisem „gilotyny”.