Szatan na Roztoczu

Szatan już nie mieszka w Goraju, jak pisał pewien Żyd, ale przeniósł się do Biłgoraja. Blady strach padł na miejscowość, krowy przestały mleko dawać, musiała się zebrać rada powiatu, co by diabła w cztery wiatry przepędzić.

Rada powiatu radziła i radziła ze dwa dni i dwie noce, aż wreszcie udało jej się odkryć, gdzie się czai szatan:

Dziennikarze mętnego nurtu próbują oszukać społeczeństwo przekazując mu ideologię gender, promocję praktyki in vitro i żądanie możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne oraz próbę uczynienia z Kościoła siedliska pedofilii.

Napisali przejęci radni, dodając następnie:

Jako radni Rady Powiatu jesteśmy w sumieniu zobowiązani sprzeciwić się tym pomówieniom i manipulacjom, chociażby ze względu na fakt, że na budynku naszego Starostwa znajdują się tablice Dekalogu z pełnym tekstem 10 przykazań, które są dla nas nadrzędne, a Rada Powiatu w Biłgoraju w dniu 26.10.2006r. przyjęła stanowisko o ustanowieniu patronem Ziemi Biłgorajskiej Św. Stanisława Biskupa Męczennika, który oddał życie za publiczny ład moralny.

Diabeł skrył się w dżenderze, kopytkami drobił, księży krytykował aż furczał Biłgoraj od tych słów nieprzyjaznych, ataków szatańskich, od niemoralności ohydnej. Uderzał celnie czort jeden:

Uderzenie w najważniejszą osobę w Episkopacie Polski ma na celu osłabienie autorytetu Kościoła, rozproszenie i podział jego wiernych. Będąc wyznawcami Kościoła Katolickiego brońmy dobrego Jego imienia i nie pozwólmy na odbieranie Kościołowi prawa do zabierania głosu w kwestii wartości narodowych, społecznych i rodzinnych. Równocześnie zwracamy się do dziennikarzy, którym droga jest prawda o naturze i ostatecznym przeznaczeniu człowieka do obrony cywilizacji chrześcijańskiej.Dzisiejsi siewcy niemoralności, chcący zawładnąć umysłami wiernych są na usługach niektórych środowisk biznesowych i politycznych, dla których propaganda wynaturzeń i rozwiązłości jest naczelnym celem.

Ach, dobrze, że to napisali, bo już wynaturzenia wszelkie pod powiat biłgorajski się skradały, z lasu wychodzili. Stefka, listonosza, jakaś południca z roweru zrzuciła, jednemu sołtysowi ktoś wódki dolał, gdy do auta wsiadał, jakieś kobiety pod lasem na miejscowych kierowców nastawały. Och, piekło się w Biłgoraju działo:

Nie ulegajmy dyktatowi i psychozie deprawatorów moralności odwracających pojęcia dobra i zła. Kościół w Polsce, na czele ze swoimi kapłanami nie poddał się niemieckiemu nazizmowi ani dyktaturze komunistycznej. Nie ulegnie też dyktaturze genderowej antykulturowej zachodniej rewolucji. Bramy piekielne kościoła nie przemogą.

Od tego czwartku, gdy radni się zebrali, szatana już nie widziano. Poszedł sobie innych Polaków męczyć. Wiecie już gdzie się ukrywa, to też go przepędzić możecie.

(Wnioski serio: (1) Czy powiatowy szczebel samorządu jest naprawdę potrzebny? (2) Zabawne, gdy jakieś pojęcie zaczyna żyć własnym życiem. Kiedyś, jak powiadają etnografowie, bano się demona jeodety, dziś demona dżendera. (3) W dyskusji o stosunkach państwo-Kościół, zbytnio krytykuje się Kościół, a przecież jego pozycja bez takich światłych radnych jak w Biłgoraju, byłaby zupełnie inna.)

Dodaj komentarz