Dz.U. Pictures presents „Anomalia”

Krótka recenzja A.: Trochę wkurzające jest, w taki ładny dzień, oglądać coś takiego.

Parę lat temu Lech Majewski postanowił wyreżyserować Brueghela. Powstał z tego „Młyn i krzyż”, film niemiłosiernie nudny, arcydzieło w zakresie scenografii i kostiumologii. Okazało się, że łatwiej odtworzyć realia epoki niż sposób myślenia, odczucia, wszechogarniający strach. Flamandom się to udało.

Ich zdjęcia wyraźnie nawiązują do Brueghela i innych starych mistrzów, ale nie skupiają się na dokładności w odtwarzaniu, tylko opowiadają o odczuciach, przeżyciach, lękach. Brueghel, który dzieje się w XXI wieku.

Polski tytuł nieco fałszuje sens filmu. Bliżej jest w nim bowiem do apokalipsy niż do anomalii, chociaż ANOMALIA zawiera się prawie w słowie MeLANchOliIA (i tak znowu odczuwamy związek z końcem świata). Inne skojarzenie (może przez maski?) z miastem Oran.

Film jest rzeczywiście wstrząsający: kamera powoli rejestruje zapadanie się, zanikanie. Pola nie rodzą, nastaje głód, więzi społeczne rozrywają się, trwa poszukiwanie winnego (rytuał stary jak świat, w „Etnografii polskiej” był kiedyś artykuł o zakopaniu żywcem przez całą wspólnotę wiejską dziada wędrownego w Małopolsce w latach dwudziestych ubiegłego wieku, w celu powstrzymania szalejącej epidemii), gwałt.

W naszych miastach tak bardzo oderwaliśmy się od natury, że nie potrafimy już rozpoznać zwiastunów końca świata. „Anomalia” dzieje się na wsi, tam, gdzie życie podporządkowane jest przyrodzie i jej rytmom. Ich naruszenie, zaburzenie, anomalia dla nas, konsumentów produktów przetworzonych, pozostaje niewidoczne.

Świat „Anomalii” pozbawiony jest Boga. Ludzie pozostali sami ze sobą i z naturą, więc odwołują się do pogańskich obrzędów, nie szukając żadnej teodycei. Tylko w jednej scenie oszalała matka Alice modli się przed posiłkiem. To chyba dobra diagnoza średniowiecznej mentalności, bardziej panteistycznej niż nam się dzisiaj wydaje.

Drugi kogut (Fred) zarżnięty na ekranie tej niedzieli.

Słowa klucze: sztuczne kwiaty, miód, huśtawka, duet Papageny i Papageno

3,0/5,0

1 Comment

Dodaj komentarz