(pastisz)
Nie lubiłem Rolling Stonesów, Micku Jaggerze,
pokolenie później wszystko było inne.
I nawet na taśmach mojego taty wyprzedzili Cię
Led Zeppelin oraz Pink Floyd.
Nie obchodziłem Twoich urodzin nigdy,
chociaż z M. świętowałem Davida Gilmoura
pewnego przyjemnego wieczoru na Narutowicza,
w moim dawnym mieście nad mgłą.
Jednak należy oddać Tobie sprawiedliwość, choć
powoli dołączasz do grona starców z brodą,
tych, którym nie udało się umrzeć zbyt wcześnie,
by w Hotelu Landmark lub w wannie stać się legendą.
Obiecawszy sobie wieczną młodość, bliżej masz teraz
do Bacha niż do Janis Joplin.
