Dziennik. Antybiotyki

(13/04/13-20/04/13)

 

pociąg wprawdzie nie zatrzymywał się, ale w koninie dosiadł się rosjanin. że rosjanin znać było po potężnej futrzanej czapie odcinającej się od zieleniejącego krajobrazu.

dżemy, które robią umarli
smakują zwyczajnie, chociaż rękę,
która kiedyś pisała wiśnie pożarł ogień.

joga to dzieło szatana twierdzi robert tekieli.
chińczycy graja w dmuchanego tenisa w chińskiej ambasadzie.
na stertę jesiennych liści leje pies.
pobawmy sie teraz w kto dłużej zamknie usta
i nie będzie odmawiał.

jest taki piękny dzień, że chodź
weźmiemy kredyt. zadłużmy się
na całe życie, bo kwitną czereśnie
a sok po nas spływa.

 

Dodaj komentarz