
Okoliczności: koniec dnia z „Tabu”. Jest już tylko w „KC”. Nie lubię tej sali, przypomina gimnastyczną. W pierwszym rzędzie dzieci w wieku, takim jak na ekranie. Czy to dobry pomysł?
Film: Dzieci bawią się na szkolnym dziedzińcu. Bliska ta scena tej z „Zamieszkajmy razem”, gdzie Pierre Richard obserwuje plac zabaw. Świat jest poukładany, dopóki nie zdarzy się TO.
(Spojler) Ten film nie mógł się dobrze skończyć, chociaż właściwie oczekiwaliśmy innego filmu i innego zakończenia. Myśleliśmy, że będzie o zbuntowanej młodzieży, przychodzi nowy nauczyciel – wiecie, co jest dalej – po wstępnych niepowodzeniach oswaja klasę, chcą go wyrzucić, ale klasa jest już na „tak” i wszyscy protestują, i zostaje. Niestety. Do klasy, w której wychowawczyni się powiesiła, przychodzi uchodźca, algierski restaurator, który wciąż przeżywa śmierć swojej żony i dzieci. Co trzeba przyznać jego poziom nauczania wyższy jest niż wszystkich pozostałych nauczycieli razem wziętych. Wbrew prawu, wbrew woli rodziców, wbrew trendom w edukacji.
Edukacja jest właściwie jedną z bohaterek filmu (i żałuję, że nie było S., która potrafiłaby ocenić na ile jest to film o polskiej szkole). Kanadyjska szkoła jest szkołą po reformie: dzieci nie czytają już Balzaka, siedzą w kółeczku i mimo że są w szóstej klasie zachowują się jak przedszkolaki. No i dotyk. Dziecka nie można dotknąć (akurat ten zakaz istotny dla fabuły). Dygresja: dalszych badań wymagałoby to jak troska o dziecko staje się w dzisiejszym świecie pretekstem do ograniczania wolności i narzucania kontroli ze strony państwa.
W tym bardzo smutnym filmie jedyny wątek, który daje radość (i nadzieję!), to przyjaźń pomiędzy nauczycielem i Alice (na zdjęciu), ostatnią uczennicą, która jeszcze dokonuje refleksji. (Bo w kanadyjskiej, sympatycznej szkole takie tematy jak śmierć nie są mile widziane).
(Scenka ze szkolnego teatrzyku dotycząca Stanley’a i Livingstone’a łączy oba dzisiejsze filmy).
Słowa klucze: fiołek afrykański, „Biały kieł” Jacka Londona, karton mleka
Ocena: 3,5/4,0

1 Comment