Publicystyka (26/02/13)

Bruzda Longchamps de Bériera. Kolejny fantastyczny popis inteligencji. Ksiądz profesor dołącza dzięki niemu do zacnego grona antropometrów, którzy z obserwacji czaszki potrafią wnioskować o rasie, inteligencji i kryminalnej przeszłości. Ksiądz profesor wprowadza novum: wnioskuje o sposobie poczęcia. W gronie tym oczekują chociażby Georges Vacher de Lapouge z wiekopomnym L’ Aryen et son rôle social lub Theodor von Bischoff, który sprawnie udowodnił, iż czaszka kobiety świadczy o niemożliwości podejmowania przez nią zadań intelektualnych.

Owszem uważam, że każdy ma prawo do swoich przekonań moralnych. Ja też. Natomiast przedstawianie w publicznym dyskursie pomysłów oglądania lub porównywania czaszek w celu wnioskowania o pochodzeniu człowieka, powinno automatycznie wykreślać księdza profesora z jakiejkolwiek debaty, tudzież jakiejkolwiek uniwersyteckiej posady.

(Pytanie, które mnie nachodzi jest pytaniem o to czy ksiądz profesor oglądał popis Leonarda di Caprio w „Django”? Tam też – zdaje się – było o bruzdach.)

1 Comment

Dodaj komentarz