Nienapisane są przygotowania do podróży:
szelest toreb, poszukiwania długopisów.
Czy wzięliśmy? Tak, wzięliśmy. Ale właściwie dlaczego?
Zza hałd koszul, spódnic i skarpetek wyłaniają się jakieś osoby.
Do tej pory zdążyli się już pokłócić, pogodzić, pokłócić, pogodzić…
(nawet pisząc, nie wiesz, który raz jest teraz.)
To oczekiwanie na drogę, że wydarzy się coś nadzwyczajnego
w piątek albo w środę. Że inaczej pobiegnie tydzień,
kpiąc z ustalonych reguł, kawy w Kofihewen.
Wykreślają z listy. Czy wzięliśmy? Sam nie wiem.
(Autor bloga obiecuje sobie pisanie dziennika podróżnego od poniedziałku. Niemniej dotychczasowe doświadczenia wskazują, że może okazać się to ponad jego twórcze możliwości.)