Nie wiem co z Polman począć?
Momentami jej wywody brzmią demagogicznie, niemniej trudno nie przyznać racji „Karawanie kryzysu” (podobnie o Kosowie pisał Maciej Zaremba). Humanitaryzm przestał być szczytną ideą a zaczął być biznesem, żerującym na wyrzutach sumienia bogatych (jeszcze) mieszkańców Zachodu.
Problem z Polman jest taki, że ona opisuje, nie szukając odpowiedzi jak inaczej. Co zrobić? Czy patrzeć bezczynnie na śmierć (inna sprawa, że ta śmierć może być produktem mediów)? Wniosek historyczny, który łatwo wysnuć z jej opisów, jest taki, że dekolonizacja była jednak błędem (wniosek nigdzie nie jest wypowiedziany, ale autor bloga go wysnuł z lektury).
Popisem umiejętności autorki jest sarkastyczny słowniczek na końcu. Należy czytać go razem ze wstępem autorstwa Ochojskiej, co spowoduje, że spojrzenie na akcje Polskiej Akcji już nigdy nie będzie takie samo.
Generalnie smutne.