Seans był luksusowy. Dla nas dwojga cała sala i skrzypiący projektor.
Żadnej skali porównawczej dla tego filmu nie mam. „Och, Karol 2” nie oglądaliśmy, a to chyba była polska komedia i momenty były. Tutaj też momenty: lepsze i gorsze. Lekko się oglądało.
Wychodzisz z kina i nie chcesz się powiesić. Jest to jakiś sukces.
(3,0/2,5)
