Lęki

Nie bój się ruchomych schodów. Kiedyś tu przyjedziesz, nie wiesz tylko, czy centralna będzie centralną. Wśród obcych ludzi w obcym mieście, wybierzesz swoją ulubioną linię autobusową, żeby w niej zasypiać, kiedy rano. Budzić się pod uniwersytetem albo pod pracą, wyciągać kanapki z żółtym serem z domu. Nawet nie wiesz jak łatwo zapomnieć, że tu mieszkasz, że można się przypadkiem spotkać na schodach z kimś, kto kiedyś, nie przypuszczałeś, że się nie poznacie, wzrok w podłogę, w prawo, w lewo, jak ona się nazywa, jak ty się nazywasz. Nie bój się ruchomych schodów, bój się wokół siebie nieruchomej pustki.

(Od pani wychowawczyni z wycieczką na stacji centrum incipit.)

Dodaj komentarz