Czytanie w łóżku kryminałów lepsze jest niż udawanie zdechłego chrabąszcza z sześcioma odnóżami w górze (poza to wyjątkowo wygodna.) W przypadku czytania trup ściele się gęściej.
„a na imię jej będzie Aniela”, trzeci tom cyklu o komisarzu Maciejewskim jest najlepiej napisany, najbardziej mięsisty i najbardziej krajewski. Widać, że zarówno główni bohaterowie, jak i autor dojrzewają do narracji.
(Czytam o Lu. i mam przed oczyma straszne kolorowe fotografie z getta.)