Konsolacja poprzez lekturę

Zawsze twierdziłem, że lektura (niekoniecznie lektura pobożna) niesie pocieszenie. Autor bloga pogrążony w urzędniczej frustracji i pływackiej niemocy wczoraj wieczorem sięgnął po „Polskiego hydraulika” Macieja Zaremby. (Lektura zamówiona po pobycie w Sztokholmie jako uzupełnienie wojaży). Sięgnął i pocieszenia doznał: świat szwedzkich związków zawodowych, świat szwedzkiej biurokracji, idealne królestwo socjaldemokratycznych kolesiów (opisy ze stron 92-97!) niosą ulgę w cierpieniu, pokazując, że finansowanie bezsensownych instytucji, wydawanie pieniędzy na tomy analiz, że to wszystko to nie jest wyłącznie polska specjalność.

Dodaj komentarz