Dziennik pisany latem (29.08.2010)

Kiedy M. spakowała swoje rzeczy i wyjechała do Drezna, skończył się mój Kraków.

Tak samo jak parę lat wcześniej skończył się mój Lu. (kiedy A. spakowała swoje rzeczy i przyjechała tutaj.)

Chodzi o młodość, tak naprawdę.

Dodaj komentarz