deszcz niedeszcz deszcz niedeszcz
sady łagodnie spływają hosanną.
Dojechaliśmy do Sandomierza po południu. Gromady turystów, mapa Polski, wędrowały śladami ojca Mateusza. Pstryk: ratusz, pstryk: furta, pstryk: stoję w kolejce po lody, przesyłam focię. Mrówki obsiadły stoliki. Tam tylko miejsce, „Staromiejska”. Niestety, nie mamy kawy z ekspresu. Rozkrawam sznycel (16 pln), wylewa się, wróżę z fusów (5 pln, po turecku). Zza kontuaru zły wzrok zlicza liczbę szarlotek (6 pln). Z ulgą dalej.
znowu sady łagodne.