Minaret: taki wzruszający, sam jeden w Zurychu, biedactwo. Podobnie samotny jak dzwonnice w Jemenie i Arabii Saudyjskiej, a nawet bardziej (samotność wymaga samoistnienia). Przeszukałem skrzętnie raporty mojej ulubionej organizacji: o tych dzwonnicach ni śladu, nikt nie bił na alarm (to zrozumiałe, bo dzwonów nie było).
(Bo to wstyd myśleć o dzwonnicach w Jemenie i Arabii Saudyjskiej: przecież one nawet w Wa. przeszkadzają w zasłużonym odpoczynku).