Renata Šerelyté, „Gwiazdy epoki lodowcowej” (wyd. Czarne); Jak mógłbym nie docenić frazy tak znajomo (a jednak inaczej) brzmiącej: Sen pachnie sianem? Część pierwsza: prowincjonalizm magiczny, taki jak lubię. Część druga: nieco nieznośny mistrz-i-małgorzatyzm, ale pisaniowość bardzo umilająca podróż tramwajem.