Gazeta Wyborcza kłamie**. Przynajmniej w kwestii pięciu gwiazdek dla filmu „0_1_0”.
Starałem się wykazać wiele dobrej woli. Zdjęcia doceniłem. Architekturę wnętrz doceniłem – zawsze lubiłem skandynawski design (sądząc po sponsorach). Marcina Kęszyckiego doceniłem (ale doceniłem go za całokształt).
Ale tego się przełknąć nie da. Nawet w teatrze, ta teatralność byłaby rażąca. Zły to film był, nieprawdziwy. Sztuczne dialogi. Epizody irytujące. (Nawet jeśli miał pokazać – tak usiłowałem sobie tłumaczyć jego sens – postępujący rozkład języka relacji międzyludzkich).
(Swoją drogą w nieprzewidywalny trans na seansie wpaść musiał recenzent Gazety Wyborczej.)
*Tytuł jest zbiorem antonimów epitetów, którymi autor poniższej recenzji (Paweł T. Felis) uraczył czytelników.
**”W tych kapitalnie zagranych mini-scenkach widzę ludzi (nie tylko 30-latków), którzy gonią za adrenaliną i ekstazą. Ma być intensywnie, skrajnie, zero-jedynkowo – a jeśli tak, każda rozmowa, relacja zmienia się w spektakl, teatr na granicy emocjonalnej histerii. Nijaka i nudna jest codzienność i zwykłość: przed banałem bohaterowie próbują więc uciec w damsko-męskie zapasy, nieprzewidywalny trans, w którym – zamiast złapać kontakt – na oślep rani siebie i innych. Gdy wzajemna gra wreszcie opada (a prawie każdy epizod tak się właśnie kończy), absurdalna wojna cichnie, broń zostaje zawieszona.” (Paweł T. Felis, za: Gazeta.pl)