autor bloga do euforii podchodzi nieufnie. z perspektywy historii euforia wydaje się być przedwczesna, nieuzasadniona i krótkotrwała. fakty przeczą euforii. fale euforii nie unoszą zatem autora bloga w stronę arkadii, eldorado, czy ultima thule (choć czasem autor bloga ulega, tak jak w październiku ubiegłego roku).
(euforia różni się od zachwytu. zachwyt jest stanem – cokolwiek by to oznaczało – duszy, euforia – nieprzytomnością umysłu.)
dlatego rozumiem euforię. Rosa Parks siadając w autobusie nie mogła się spodziewać, że pół wieku później jej późny wnuk zostanie czterdziestym czwartym prezydentem jej kraju.
(swoją drogą przydałaby się taka lekcja dla mieszkańców kraju nad Wisłą).