Poeci nieznani. K. I. Gałczyński.

Wieczór. Powązki. Melancholijna mgła. Nastrój – ogólnie rzecz biorąc – poetycki. Nad rozświetlonym grobem Gałczyńskiego nachyla się Tatuś z Synkiem. Synek wpatruje się w znicze:
– To kto, Tato?
Tatuś nachyla się nad białym kamieniem. Napis. „K. I. Gałczyński”, poniżej „Natalia”. Nie odpowiada. Odsuwa się. Synek jest dociekliwy:
– Kto to?
Tatuś w milczeniu odchodzi z Synkiem. Niezręczna cisza niesie słowa:
– Nie wiem.

Dodaj komentarz