od pewnego czasu odwiedzam cmentarze w weekendy. cytuję herbertowi herberta, patrzę na tuje zamiast malinowego chruśniaku, pytam czy konstanty z natalią są szczęśliwi na wyspach szczęśliwych.
w alejach encyklopedycznych tkwi wciąż czyjaś żałoba, jakieś wdowy noszą kwiaty, kos zbiera gałązki. po opadnięciu kurtyny bardzo są podobni. nie ma wielkiej historii. jest umarły człowiek.